2.05.2016

O mnie :)

                       Jestem Wera :)
Z końmi obcuje od najmłodszych lat. Zawsze lubiłam spędzać czas w stajni z dziadkiem lub z tatą. Gdy byłam mała tata sadzał mnie na konia i tak na prawdę tylko na nim siedziałam, jednak w wieku 10lat odważyłam się, poszłam do taty i powiedziałam, ze chcę spróbować jeździć sama. Pozwolił mi na to i nie miał jakichś sprzeciwów, jednak kazał mi jeździć wolno i uważnie, żebym nie spadła. Moim pierwszym koniem była Bręda, miała 15 lat i bardzo się do niej przywiązała, jeździłam na niej 5 lat, niestety starość nie pozwoliłam zrobić z tym nic więcej... 

W tym momencie Brędy już nie mam, z powodów oczywistych, lecz to nie jest koniec mojej jazdy. Mój tata i dziadek hodują konie (mamy ich 6 łącznie, 2 ogiery i 4 klacze), więc nie mam większych zmartwień. Mamy klacz, Laluną, która chodzi pod siodłem oraz dwulatka, który w tym momencie jest już gotowy do jazdy. Każdy jeździec choć raz spadł z konia, nie jestem gorsza. Spadłam 2 razy, na szczęście skończyło się tylko na siniakach. Ale przecież każdy prawdziwy jeździec musi spróbować jak smakuje trwa :D.
 Jeżdżę na oklep. Nie miałam okazji jeździć jeszcze w siodle, ale mam nadzieję, ze już niedługo i tego spróbuję :). Nie lubię jeździć z cuglami, nie przemawia to do mnie, jednak nie mam wyjścia. Tata zawsze mi powtarza, ze jeśli kiedyś chcę wystartować w zawodach to muszę się do nich przywiązać... Jednak ja wolę jeździć na oklep trzymając się tylko za grzywę oraz nogami.Nie potrafiłabym teraz zrezygnować z jazdy. Stało się to dla mnie czymś do czego codziennie wracam. Dużo mi jeszcze brak do idealnej jazdy, lecz wietrzę, że dzięki ciężkiej pracy osiągnę to o czym zawsze marzę :) .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz